Serotonina a otyłość
Serotonina a otyłość
" Dla skutecznej kontroli wagi pokarm jest najsilniejszym lekarstwem. Zawsze kiedy wkładamy do ust cokolwiek do zjedzenia, naszemu organizmowi przekazywany jest specyficzny bodziec o silnym oddziaływaniu. Pokarm działa znacznie szybciej i na szerszej płaszczyźnie niż większość leków.
Znane jest antydepresyjne działanie leku o nazwie Prozac - jego działanie polega na stymulowaniu produkcji neurotransmitera serotoniny w mózgu. Jednak to oddziaływanie jest dopiero widoczne po upływie kilku tygodni. Trzeba aż kilka tygodni zażywać Prozac, aby nastrój chorego uległ widocznej zmianie. Natomiast po spożyciu dawki węglowodanów poziom serotoniny wzrasta istotnie już po kilku minutach. A może cierpiący na depresję i zmiany nastrojów powinni po prostu zwiększyć spożycie węglowodanów?
O tak, wielu tak właśnie czyni... czekolada na poprawę humoru, lody z bitą śmietaną na smuteczki, kawał tortu na żale. Próbując odnaleźć pogodę ducha w słodkościach stają się coraz grubsi i grubsi. Słodka bułeczka może w przeciągu kilku minut wprawić nas w błogi, nastrój, wręcz w euforię - w tym samym czasie tłuszcz w niej zawarty zmienia zarys naszej sylwetki.
W rzeczywistości chodzi o to, aby utrzymać poziom serotoniny oraz dopaminy na odpowiednio wysokim poziomie.
Serotonina jest podstawowym neurotransmiterem w układzie nerwowym, który odpowiada za kontrolę wagi. Kiedy obie te substancje są w naszym organizmie na odpowiednim poziomie możemy sterować nastrojem zgodnie z własnym wyborem, nie musimy być nim sterowani.
Osiągniecie dobrego samopoczucia psychicznego jest warunkiem koniecznym , aby odnieść sukces w osiągnięciu optymalnej sylwetki i wagi, a przede wszystkim utrzymaniu jej. Możemy tego dokonać umiejętnie kierując przemianami biochemicznymi mózgu.
Otóż zjadane przez nas pokarmy białkowe rozkładają się w procesie trawienia w przewodzie pokarmowym na pojedyncze aminokwasy, zostają one wchłonięte do krwi. Część z nich wędruje do mózgu, gdzie zostają zużyte do budowy neurotransmiterów odpowiadających za nastrój. Jak widać z powyższego skład zjadanych pokarmów w dużym stopniu jest odpowiedzialny za nasz nastrój.
Sarah Leibowitz, profesor neurobiologii behawioralnej w Rockefeler Uniwersity, która jest światowym ekspertem w dziedzinie neurobiologii otyłości wykazała, że pokarmy, które zjadamy, wywołują głębokie zmiany w tkance mózgowej. Wysoko-tłuszczowa i wysoko-węglowodanowa dieta mogą wpłynąć na zmianę jej struktury. Przy długotrwałym stosowaniu takiej diety spada ilość neurotransmiterów kontrolujących nastroje pozytywne, a wzrasta ilość hormonów odpowiedzialnych za przejadanie się. Obraz mózgu osoby otyłej różni się od mózgu osoby szczupłej.
Mózg osoby otyłej dosłownie łaknie węglowodanów i tłuszczu i trzeba nie lada silnej woli i zaciśniętych szczęk, aby nie ulec pokusie.
Dr med. Redford Williams z Duke Uniwersity twierdzi:" Gdy wzrasta poziom serotoniny, niemal wszystko idzie lepiej". Odpowiedni poziom serotoniny chroni mózg przed skutkami działania narkotyków, alkoholu i niewłaściwego odżywiania. Obniżenie poziomu tego neurotransmitera powoduje, że nie możemy oprzeć się jedzeniu.
I jeszcze jedna ciekawa rzecz. Im więcej serotoniny powstaje w mózgu tym mniej kalorycznego pożywienia potrzebujemy, a tym samym łatwiej wybrać nam pokarmy pozwalające utrzymać szczupłą sylwetkę.
Ja się to dzieje?
Mózg wytwarza substancję zwaną MCH (melanin concentrating hormone) odpowedzialną za niepohamowane łaknienie. MCH jest wytwarzany głęboko w podwzgórzu i uwalniany jest do przedniego płata mózgu, właśnie tam, gdzie zapadają decyzje dotyczące jedzenia. Głównym neurotransmiterem płata przedniego jest serotonina. Czyli uwalnianie MCH przy braku serotoniny powoduje, że mózg natychmiast sygnalizuje konieczność dostarczenia brakujących substancji.
Co wtedy robimy?
Wtedy przekąszamy najczęściej coś niezdrowego. Kiedy poziom serotoniny jest odpowiednio wysoki pokusa może zostać łatwo oddalona lub w ogóle nie ma pokusy . Deficyt serotoniny w ośrodkowym układzie nerwowym może być powodem wzrostu irytacji i złości, palenia, przejadania się.
Podstawową jednostką budulcową serotoniny jest tryptofan aminokwas wywierający wpływ na nastrój. Występuje on w wielu pokarmach. Im więcej tego składnika znajdzie się we krwi tym więcej serotoniny może powstać w mózgu. Oddziaływanie tej substancji na nastrój jest różnorodne. U kobiet jest to efekt uspokajający, u mężczyzn ospałość. Duże jego ilości u obu płci wywołują senność.
Spożywanie węglowodanów pobudza wychwytywanie tryptofanu przez mózg.
Czyli w chwilach zwiększonego zapotrzebowania na te substancje należy spożywać odpowiednie pożywienie.
Im więcej zjadamy węglowodanów tym większy poziom tryptofanu we krwi, a tym samym więcej serotoniny może wytworzyć mózg.
Jednak przy dużej nadwadze efekt oddziaływania węglowodanów na nastrój jest znacznie mniejszy. U osób otyłych transport tryptofanu do mózgu ulega upośledzeniu. W rezultacie takie osoby, aby utrzymać wysoki poziom serotoniny muszą zjadać bardzo duże ilości węglowodanów. Jednak z każdym straconym kilogramem wzrasta podatność na terapeutyczne oddziaływanie żywności.
W takim razie jakie węglowodany spożywać, aby nie tyć i czuć się wspaniale?
Odpowiedź brzmi: węglowodany złożone - tylko, a może przede wszystkim takie, które są trawione i wchłaniane powoli, tylko one mogą zapewnić trwały efekt.
Mózg wychwytuje uwalniany w procesie trawienia tych właśnie węglowodanów tryptofan powoli, ale bez przerwy. Dzięki temu nie wytwarzamy nadmiernej ilości kalorii. Najlepsze są węglowodany twarde spożywane w postaci naturalnej, także płatki zbożowe jako produkt o wysokiej zawartości błonnika, pieczywo pełnoziarniste, owsianka dobrej jakości w połączeniu ze strączkowymi.
Natomiast węglowodany oczyszczone, takie jak wypieki z białej mąki trawią się i wchłaniają stosunkowo szybko. W wyniku tego poziom cukru we krwi gwałtownie wzrasta i poziom serotoniny szybko rośnie, ale Uwaga: równie szybko opada. Aby zachować dobre samopoczucie należałoby zjadać bez przerwy węglowodany szybko wchłaniające się. Organizm spodziewając się objawów niepokoju, zmęczenia wykształca umiejętność wykorzystania porcji szybko wchłanianych węglowodanów do maksimum, tak więc ciastko, słodki napój, czekolada powodują okresowy, niemalże błyskawiczny wzrost serotoniny a co za tym idzie podnoszą nasze samopoczucie psychiczne. Niestety, jednak na krótko i za godzinkę lub 2 cały proces trzeba powtórzyć ( zwróćcie uwagę na podjadanie słodyczy).
Wzrost poziomu serotoniny po zjedzeniu ciastka przypomina sytuację po spożyciu cukru. Występuje chwilowe pobudzenie, a następnie całkowita utrata energii. Tak też organizm reaguje kiedy spożywamy bagietkę cukierek czy niewinny batonik.
Po spożyciu większości oczyszczonych węglowodanów poziom cukru we krwi wzrasta, uwalnia się dużo insuliny, ale potem gwałtownie tracimy energię, czujemy się wypompowani.
Odmiennie przedstawia się sytuacja kiedy zjemy węglowodany z grupy wolno wchłaniających się, wówczas wysoki poziom serotoniny może utrzymywać się przez dłuższy czas. To daje nam lepsze samopoczucie. Czujemy się zharmonizowani, spokojni.
Jeżeli jednak nie możemy oprzeć się pokusie zjedzenia czekoladki, cukierka, ciacha - zjedzmy niewielką ilość jednego produkty tej grupy jednocześnie zagryzając go węglowodanem z grupy wolno wchłaniających się. Zapobiegnie to gwałtownym zmianom poziomu cukru we krwi
i nawrotom apetytu na na kolejną słodkość. Czekoladkę zagryzajmy więc kromką razowca lub łyżką ugotowanej fasoli·
* Neurotransmitery - substancje chemiczne wywołujące lub hamujące impulsy w mózgu"
Kałuska Ewa Lalita J.
źródło: http://cudownyportal.pl/article.php?article_id=623
" Dla skutecznej kontroli wagi pokarm jest najsilniejszym lekarstwem. Zawsze kiedy wkładamy do ust cokolwiek do zjedzenia, naszemu organizmowi przekazywany jest specyficzny bodziec o silnym oddziaływaniu. Pokarm działa znacznie szybciej i na szerszej płaszczyźnie niż większość leków.
Znane jest antydepresyjne działanie leku o nazwie Prozac - jego działanie polega na stymulowaniu produkcji neurotransmitera serotoniny w mózgu. Jednak to oddziaływanie jest dopiero widoczne po upływie kilku tygodni. Trzeba aż kilka tygodni zażywać Prozac, aby nastrój chorego uległ widocznej zmianie. Natomiast po spożyciu dawki węglowodanów poziom serotoniny wzrasta istotnie już po kilku minutach. A może cierpiący na depresję i zmiany nastrojów powinni po prostu zwiększyć spożycie węglowodanów?
O tak, wielu tak właśnie czyni... czekolada na poprawę humoru, lody z bitą śmietaną na smuteczki, kawał tortu na żale. Próbując odnaleźć pogodę ducha w słodkościach stają się coraz grubsi i grubsi. Słodka bułeczka może w przeciągu kilku minut wprawić nas w błogi, nastrój, wręcz w euforię - w tym samym czasie tłuszcz w niej zawarty zmienia zarys naszej sylwetki.
W rzeczywistości chodzi o to, aby utrzymać poziom serotoniny oraz dopaminy na odpowiednio wysokim poziomie.
Serotonina jest podstawowym neurotransmiterem w układzie nerwowym, który odpowiada za kontrolę wagi. Kiedy obie te substancje są w naszym organizmie na odpowiednim poziomie możemy sterować nastrojem zgodnie z własnym wyborem, nie musimy być nim sterowani.
Osiągniecie dobrego samopoczucia psychicznego jest warunkiem koniecznym , aby odnieść sukces w osiągnięciu optymalnej sylwetki i wagi, a przede wszystkim utrzymaniu jej. Możemy tego dokonać umiejętnie kierując przemianami biochemicznymi mózgu.
Otóż zjadane przez nas pokarmy białkowe rozkładają się w procesie trawienia w przewodzie pokarmowym na pojedyncze aminokwasy, zostają one wchłonięte do krwi. Część z nich wędruje do mózgu, gdzie zostają zużyte do budowy neurotransmiterów odpowiadających za nastrój. Jak widać z powyższego skład zjadanych pokarmów w dużym stopniu jest odpowiedzialny za nasz nastrój.
Sarah Leibowitz, profesor neurobiologii behawioralnej w Rockefeler Uniwersity, która jest światowym ekspertem w dziedzinie neurobiologii otyłości wykazała, że pokarmy, które zjadamy, wywołują głębokie zmiany w tkance mózgowej. Wysoko-tłuszczowa i wysoko-węglowodanowa dieta mogą wpłynąć na zmianę jej struktury. Przy długotrwałym stosowaniu takiej diety spada ilość neurotransmiterów kontrolujących nastroje pozytywne, a wzrasta ilość hormonów odpowiedzialnych za przejadanie się. Obraz mózgu osoby otyłej różni się od mózgu osoby szczupłej.
Mózg osoby otyłej dosłownie łaknie węglowodanów i tłuszczu i trzeba nie lada silnej woli i zaciśniętych szczęk, aby nie ulec pokusie.
Dr med. Redford Williams z Duke Uniwersity twierdzi:" Gdy wzrasta poziom serotoniny, niemal wszystko idzie lepiej". Odpowiedni poziom serotoniny chroni mózg przed skutkami działania narkotyków, alkoholu i niewłaściwego odżywiania. Obniżenie poziomu tego neurotransmitera powoduje, że nie możemy oprzeć się jedzeniu.
I jeszcze jedna ciekawa rzecz. Im więcej serotoniny powstaje w mózgu tym mniej kalorycznego pożywienia potrzebujemy, a tym samym łatwiej wybrać nam pokarmy pozwalające utrzymać szczupłą sylwetkę.
Ja się to dzieje?
Mózg wytwarza substancję zwaną MCH (melanin concentrating hormone) odpowedzialną za niepohamowane łaknienie. MCH jest wytwarzany głęboko w podwzgórzu i uwalniany jest do przedniego płata mózgu, właśnie tam, gdzie zapadają decyzje dotyczące jedzenia. Głównym neurotransmiterem płata przedniego jest serotonina. Czyli uwalnianie MCH przy braku serotoniny powoduje, że mózg natychmiast sygnalizuje konieczność dostarczenia brakujących substancji.
Co wtedy robimy?
Wtedy przekąszamy najczęściej coś niezdrowego. Kiedy poziom serotoniny jest odpowiednio wysoki pokusa może zostać łatwo oddalona lub w ogóle nie ma pokusy . Deficyt serotoniny w ośrodkowym układzie nerwowym może być powodem wzrostu irytacji i złości, palenia, przejadania się.
Podstawową jednostką budulcową serotoniny jest tryptofan aminokwas wywierający wpływ na nastrój. Występuje on w wielu pokarmach. Im więcej tego składnika znajdzie się we krwi tym więcej serotoniny może powstać w mózgu. Oddziaływanie tej substancji na nastrój jest różnorodne. U kobiet jest to efekt uspokajający, u mężczyzn ospałość. Duże jego ilości u obu płci wywołują senność.
Spożywanie węglowodanów pobudza wychwytywanie tryptofanu przez mózg.
Czyli w chwilach zwiększonego zapotrzebowania na te substancje należy spożywać odpowiednie pożywienie.
Im więcej zjadamy węglowodanów tym większy poziom tryptofanu we krwi, a tym samym więcej serotoniny może wytworzyć mózg.
Jednak przy dużej nadwadze efekt oddziaływania węglowodanów na nastrój jest znacznie mniejszy. U osób otyłych transport tryptofanu do mózgu ulega upośledzeniu. W rezultacie takie osoby, aby utrzymać wysoki poziom serotoniny muszą zjadać bardzo duże ilości węglowodanów. Jednak z każdym straconym kilogramem wzrasta podatność na terapeutyczne oddziaływanie żywności.
W takim razie jakie węglowodany spożywać, aby nie tyć i czuć się wspaniale?
Odpowiedź brzmi: węglowodany złożone - tylko, a może przede wszystkim takie, które są trawione i wchłaniane powoli, tylko one mogą zapewnić trwały efekt.
Mózg wychwytuje uwalniany w procesie trawienia tych właśnie węglowodanów tryptofan powoli, ale bez przerwy. Dzięki temu nie wytwarzamy nadmiernej ilości kalorii. Najlepsze są węglowodany twarde spożywane w postaci naturalnej, także płatki zbożowe jako produkt o wysokiej zawartości błonnika, pieczywo pełnoziarniste, owsianka dobrej jakości w połączeniu ze strączkowymi.
Natomiast węglowodany oczyszczone, takie jak wypieki z białej mąki trawią się i wchłaniają stosunkowo szybko. W wyniku tego poziom cukru we krwi gwałtownie wzrasta i poziom serotoniny szybko rośnie, ale Uwaga: równie szybko opada. Aby zachować dobre samopoczucie należałoby zjadać bez przerwy węglowodany szybko wchłaniające się. Organizm spodziewając się objawów niepokoju, zmęczenia wykształca umiejętność wykorzystania porcji szybko wchłanianych węglowodanów do maksimum, tak więc ciastko, słodki napój, czekolada powodują okresowy, niemalże błyskawiczny wzrost serotoniny a co za tym idzie podnoszą nasze samopoczucie psychiczne. Niestety, jednak na krótko i za godzinkę lub 2 cały proces trzeba powtórzyć ( zwróćcie uwagę na podjadanie słodyczy).
Wzrost poziomu serotoniny po zjedzeniu ciastka przypomina sytuację po spożyciu cukru. Występuje chwilowe pobudzenie, a następnie całkowita utrata energii. Tak też organizm reaguje kiedy spożywamy bagietkę cukierek czy niewinny batonik.
Po spożyciu większości oczyszczonych węglowodanów poziom cukru we krwi wzrasta, uwalnia się dużo insuliny, ale potem gwałtownie tracimy energię, czujemy się wypompowani.
Odmiennie przedstawia się sytuacja kiedy zjemy węglowodany z grupy wolno wchłaniających się, wówczas wysoki poziom serotoniny może utrzymywać się przez dłuższy czas. To daje nam lepsze samopoczucie. Czujemy się zharmonizowani, spokojni.
Jeżeli jednak nie możemy oprzeć się pokusie zjedzenia czekoladki, cukierka, ciacha - zjedzmy niewielką ilość jednego produkty tej grupy jednocześnie zagryzając go węglowodanem z grupy wolno wchłaniających się. Zapobiegnie to gwałtownym zmianom poziomu cukru we krwi
i nawrotom apetytu na na kolejną słodkość. Czekoladkę zagryzajmy więc kromką razowca lub łyżką ugotowanej fasoli·
* Neurotransmitery - substancje chemiczne wywołujące lub hamujące impulsy w mózgu"
Kałuska Ewa Lalita J.
źródło: http://cudownyportal.pl/article.php?article_id=623